niedziela, 26 lipca 2015

Chorwackie opowieści: jeden dzień w Zagrzebiu.

       Kiedy Tomasz zapytał się mnie, czy nie pojechałabym z nim na jeden dzień do Zagrzebia, bo mają tam spotkanie służbowe, długo się nie wahałam. Już wcześniej chciałam, żebyśmy się tam wybrali, ale jednak zawsze woleliśmy jechać prosto nad morze albo już do domu. Stwierdziłam więc, że to pewnie jedyna szansa, żeby móc zobaczyć stolicę Chorwacji z bliska. I to akurat udało się, chociaż nie wszystko poszło tak jak zakładaliśmy przed wyjazdem.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Jak dobrze nam zdobywać góry: Wielka Sowa.

       Nadeszła wiekopomna chwila. Porzuciliśmy nasze piękne Beskidy i Małopolskę, żeby na weekend przenieść się w magiczną krainę Sudetów. Była to nasza pierwsza wspólna wyprawa w te rejony, toteż ustalenie planu wycieczki nie należało do najprostszych zadań. Zdecydowanie zbyt dużo jest tutaj szczytów Korony Gór Polski do zdobycia i innych niesamowitych miejsc do zobaczenia. Kilka ładnych dni spędziłam na ustalaniu trasy wycieczki, bowiem pierwszy raz miałam samodzielnie wybrać, co takiego obejrzymy. Zwykle ustalamy takie rzeczy razem,  dlatego trochę się stresowałam, czy Tomaszowi się spodoba. Nie narzekał zbyt wiele, więc chyba nie było tak źle. ;) Na pierwszy ogień, w sobotni poranek (powiedzmy, że poranek, bo niestety na szlaku stawiliśmy się dopiero o 11) poszły Góry Sowie z ich największym szczytem - Wielką Sową. ;)

wtorek, 7 lipca 2015

Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady na wschód słońca.

      Wakacje rozpoczęliśmy z przytupem. Pogoda zrobiła się przepiękna, więc postanowiliśmy wykorzystać ten fakt i pohasać nieco po górach. A że w okolicy większość już przeszliśmy, trzeba było wymyślić coś dalej. Na szczęście w naszym pięknym kraju gór nie brakuje i szybko podjęliśmy decyzję, że tym razem będą to Bieszczady. Szczególnie, że nie byłam tam nigdy wcześniej. I jakoś tak jak już wymyśliłam kierunek i zaczęłam przeglądać blogi i różne strony internetowe w poszukiwaniu inspiracji co by tutaj dokładnie zobaczyć, zaintrygowały mnie najbardziej wpisy o wschodach słońca podziwianych z połonin. Zapytałam więc Tomasza, co na ten temat sądzi i jakże wielkie było moje zaskoczenie, gdy stwierdził, że to bardzo dobry pomysł. I stanęło na tym, że naszą przygodę z Bieszczadami mieliśmy rozpocząć od wschodu słońca, chociaż niewiele brakowało, żeby jednak ten początek wyglądał zupełnie inaczej. ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...