Dzisiaj notka bardzo sentymentalna, bo
i powód jest zacny- rocznica założenia bloga. Wszystko zaczęło
się od pomysłu wyprawy na Tall Ships' Races, którą miałam opisać
właśnie na tym blogu, ale nie do końca mi to wyszło. W sumie-
wcale mi to nie wyszło, bo właściwie niewiele na ten temat napisałam. ;) A że przygoda była pierwszorzędna, to warto o niej opowiedzieć. :) Zanim jednak zacznę, chciałabym podziękować wszystkim za obecność, za rosnącą liczbę wyświetleń i obserwatorów, za coraz więcej pozytywnych komentarzy, które sprawiają, że to pisanie ma sens. Dziękuję i zapraszam. ;*
piątek, 25 lipca 2014
poniedziałek, 14 lipca 2014
Niedziela w Raju. :)
Wakacje to taki niezwykły czas, gdy nie do końca da się postępować zgodnie z planem. I chociaż teraz powinna pojawić się notka opowiadająca o Sienie, to zamiast niej, przychodzę z opowieścią o spontanicznym wyjeździe do naszych południowych sąsiadów- tych, po drugiej stronie Tatr. Marudziłam ostatnio Tomaszowi, że chciałabym pochodzić wreszcie po górach, bo poza zeszłorocznym wypadem na Babią, jakoś tak nigdy po drodze nam w tamte rejony nie było. Kiedy więc Tomasz w czwartek zaproponował, że może na Słowację pojedziemy, bo czytał ostatnio o fantastycznym szlakach w Słowackim Raju, to postanowiłam kuć żelazo póki gorące i cały wypad zorganizować już w najbliższy weekend. Początkowo planowaliśmy pojechać tam tylko w sobotę, żeby w niedzielę spokojnie odpoczywać, ale pięć prognoz pogody dobitnie nam pokazało, że jednak niedziela jest zdecydowanie lepszym dniem na taką eskapadę. Nie kłóciliśmy się z nimi, tylko zarezerwowaliśmy pokoik w miasteczku położonym kilkanaście kilometrów od naszego punktu docelowego, żeby móc spokojnie się przespać i obejrzeć mecz o trzecie miejsce na Mundialu, a w niedzielny poranek ruszyć na spotkanie przygody. :)
poniedziałek, 7 lipca 2014
Wakacyjny luz- nietypowy post. :)
Długo się zastanawiałam nad napisaniem takiej notki, bowiem nie są one za bardzo w moim stylu. Jednakże stwierdziłam, że skoro mamy wakacje, to można nieco się rozluźnić i zamiast kolejnej notki podróżniczej, napisać taką nieco swobodniejszą. A że ostatnio wśród komentarzy pojawiła się jedna z blogowych zabaw, zwana LBA czyli Liebster Blog Award, otrzymywana przez innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę", więc postanowiłam odpowiedzieć na zadane jedenaście pytań.;p Przyznaję szczerze, zawsze mnie to bawiło, dalej mnie to śmieszy, więc pośmiejcie się ze mną. ;p
środa, 2 lipca 2014
Włoskie opowieści: w klimacie Assassin's Creed.
Zaczęły się wakacje i oczywiście pogoda musiała się popsuć, od kilku dni jest po prostu zimno i pada deszcz. Nie, żebym miała jakieś szczególne plany do zrealizowania na zewnątrz, wprost przeciwnie- powinnam siedzieć i rozpakowywać swoje rzeczy, ale zdecydowanie bardziej wolałabym, żeby świeciło słońce, a nie ciągle ten deszcz uderzał w dach. Uroki mieszkania na poddaszu. ;)
W ramach poprawy nastroju i wprowadzenia się w klimat nieco bardziej wakacyjny, powracam do słonecznej Italii, chociaż w dzisiejszym poście za wiele słońca nie będzie. Ale i tak będzie ładniej niż obecnie w Krakowie. :)
W ramach poprawy nastroju i wprowadzenia się w klimat nieco bardziej wakacyjny, powracam do słonecznej Italii, chociaż w dzisiejszym poście za wiele słońca nie będzie. Ale i tak będzie ładniej niż obecnie w Krakowie. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)