Końcówka maja to od kilku lat niezmiennie niezwykle szalony czas- przygotowania do egzaminów, zaliczenia, kolokwia, prezentacje i przepiękna pogoda, która skutecznie zniechęca do nauki. W tym roku jest podobnie, chociaż szalejące ostatnio burze nieco ostudzają zapał i sprawiają, że jednak czasem chce się posiedzieć w domu. Albo w pracy. ;p
A od kilku dni chodzę uśmiechnięta jak świnka w deszcz, bowiem na jednym z blogów, które lubię/obserwuję/czytam z przyjemnością pojawił się post, gdzie zostało napisanych parę ładnych słów dotyczących mojego bloga. Nigdy się czegoś takiego nie spodziewałam i nawet nie myślałam, że może się to przydarzyć, więc moje zaskoczenie było tym większe, gdy kliknęłam w link i znalazłam się u siebie. Daje to niesamowitego kopa i sprawia, że blogowanie nabiera sensu. Dziękuję. :)
taka uśmiechnięta ja. |